Walka o władzę i polityczne intrygi, czyli "Zakon Mimów" Samanthy Shannon

Hej!

Dzisiaj przychodzę do Ciebie z nowym postem. Tym razem będzie to recenzja książki "Zakon Mimów" Samanthy Shannon. Od razu lojalnie Cię uprzedzę, że najprawdopodobniej w tej recenzji(a dokładniej w opisie fabuły) pojawią się spoilery, więc jeśli jeszcze książki nie czytałeś, a spoilery Ci przeszkadzają to lepiej omiń fabułę, ale jeżeli Ci to nie przeszkadza, zapraszam do lektury :)


„Nadzieja to fundament rewolucji. Bez niej jesteśmy tylko prochem, który czeka, aż porwie go wiatr.”

Tytuł:Zakon Mimów
Autor: Samantha Shannon
Wydawnictwo: Sine Qua Non


Fabuła         

Nastoletnia Paige Mahoney wraz z kilkunastoma uciekinierami wydostaje się z kolonii karnej Oksford. Napotyka jednak od razu na nowe problemy. Po podróży pociągiem wprost do Wieży, musi się stamtąd wydostać, ale nie będzie to łatwe, gdyż wszędzie kręcą się strażnicy. Po wyjściu z terenu Wieży udaję się do swojego mim-lorda - Jacka Halla. Paige musi stawić czoła wszech obecnemu kłamstwu i śmierci. o chce stanąć przeciwko swojemu mim-lordowi podczas walki o zwierzchnictwo nad podziemiem. Chce zostać Zwierzchniczką i otworzyć wszystkim jasnowidzom oczy. Ponadto planuję zrobić rewoltę, która będzie miała na celu obalenie Sajonu. Jednak nie jest to takie łatwe, ponieważ oprócz tych wszystkich zmartwień jest jeszcze jedno. Sajon i Refaici, wściekli z powodu udanej rewolty, próbują złapać młodą Irlandkę, a następnie ją zgładzić. Paige musi bardzo uważać, a zarazem zrobić wszystko, by udało jej się zostać Zwierzchniczką. Uda jej się? A może nie? Przecież teraz za każdym rogiem czai się niebezpieczeństwo!

"Życie, jakkolwiek wspaniałe, jest jednak na końcu trochę marne."




     Oba zdjęcia są mojego autorstwa

Moje wrażenia po przeczytaniu

Cóż tu napisać. Książka wspaniała tak, jak poprzednia. W tej jednak powieści jest troszeczkę mniej akcji. Autorka skupia się bardziej na sprawach polityczny, ale to oczywiście nie sprawia, że książka jest gorsza niż poprzednia. Moim zdaniem autorka zdecydowanie trzyma poziom. Książka przepełniona jest walką. Praktycznie na każdym kroku bohaterka napotyka na niebezpieczeństwo, przez co akcja przepełniona sprawami politycznymi staje się bardziej interesująca. Zakończenie powieście pozostawiam bez słów. Autorka zrobiła tzw. polsatowskie zakończenie, czyli chyba najgorsze z zakończeń. Mam nadzieję, że w tym zakończeniu nie było osoby, o której myślę. Liczę na to, że był to specjalny zabieg dla podtrzymania czytelnika w niepewności. Zdradzę Wam także, że była to chyba pierwsza książka, po której miałem kaca(oczywiście po tym zakończeniu :P). Nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po kolejny tom, czyli "Pieśn Jutra". Nie nastąpi to raczej w bliskiej przyszłości i nad tym ubolewam, ale pocieszam siebie, że świat się na tym nie kończy i żyje się dalej xD.

Zakończenie

I co? Podobało Ci się? :) Książkę, tak jak poprzednią część, dostałem od czytampierwszy.pl za co serdecznie dziękuję. Ja tymczasem dziekuję Ci za uwagę i do następnego posta!




Komentarze

  1. Czekam na kolejne piękne zdjęcia z cudownymi minami 😂 A tak na serio fajna recenzja i zobaczysz kiedyś to przeczytam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Często czytane...