Czy Emilia Kiereś jest tak dobra jak matka? RECENZJA "PRZEPOWIEDNI"
Tytuł: "Przepowiednia"
Autorka: Emilia Kiereś
Wydawnictwo: Akapit Press
Strony: 165
Kiedy
dostałem możliwość przeczytania tej książki, podchodziłem do
niej z małym niepokojem. Emilia Kiereś jest przecież córką
Małgorzaty Musierowicz. TEJ Małgorzaty Musierowicz. TEJ od
Jeżycjady, która jest jedną z moich ukochanych serii i od której,
można powiedzieć, że zacząłem czytanie! Nie wiedziałem, czy
córka dorówna matce i troszeczkę się bałem zawodu, bo
Musierowicz postawiła poprzeczkę swojej córce naprawdę wysoko.
Teraz jednak po przeczytaniu z czystym sercem mogę napisać, że
Emilia Kiereś zdecydowanie sprostała moim oczekiwaniom!
Książka
opowiada o niewidomej dziewczynce- Klarze oraz jej bracie Adamie.
Rodzeństwo nie ma od jakiegoś czasu rodziców, obowiązki głowy
rodziny musiał więc przejąć chłopiec. Podróżuje on od wsi do
wsi i sprzedaje swoje wyroby garncarskie, a Klarze nie pozostaje nic
innego, jak na niego- swojego ukochanego brata, z niecierpliwością
czekać. Pewnego dnia do dworku, w którym mieszka rodzeństwo,
przychodzi niespodziewany gość, który jest swego rodzaju
zwiastunem, że już nic nie będzie takie samo.
Ahhh!
Cóż to była za wspaniała przygoda. Książkę Kiereś z łatwością
można nazwać baśnią. Muszę przyznać, że przypominała mi nieco
„Królową śniegu” Hansa Christiana Andersena, a to jak z
pewnością wiecie nie lada porównanie! Tej pozycji się nie czyta,
tą pozycją się rozkoszuje. Styl autorki jest naprawdę genialny.
Książka napisana jest tak, jakby przedstawiał nam ją najlepszy
przyjaciel. Coś przewspaniałego!
Wartym
wspomnienia wątkiem, na który ja osobiście zwróciłem uwagę,
jest jakby to ująć, obyczajowość w cygańskim taborze. Sami
przeczytajcie fragment:
„Chłopakowi coraz bardziej podobało się u Cyganów. Żyli z dnia na dzień, nie martwili się, co przyniesie jutro, starali się za to, żeby każdy dzień wykorzystać w pełni. Dzięki temu, jak mu się zdawało, potrafili prawdziwie cieszyć się życiem. Nie byli bogaci, zdarzało się, że nie dojadali, marzli i chorowali- ale to wcale nie ujmowało im pogody ducha”.
I
pomyślcie sobie, że to tylko malutki fragment i dosłownie taki
mini zalążek! Autorka opisała też m.in., jakie mieli ci Cyganie
zwyczaje w taborze, pisała o ich życiu codziennym. Te wszystkie
fragmenty i to, że kierowali się zasadą „Carpie diem”
wzbudziło we mnie ogromną sympatię do tych bohaterów. Opisy,
zarówno te jak i inne, jednocześnie pokazały, że autorka naprawdę
umie je pisać! Ta bijąca z nich realność i wrażenie, że to
wszystko jest na wyciągnięcie ręki!
W
książce panuje absolutnie genialny klimat. Magia, która oczywiście
jest też tutaj, nie jest wszechobecna, nie narzuca się. Występuje
w odpowiedniej ilości i idealnie współgra ze światem realnym. Jak
to bywa w baśniach- natkniemy się tutaj również na walkę dobra
ze złem, jednak teraz małe „ale” ode mnie. Ta zła strona jest,
przynajmniej moim zdaniem, zbyt mało rozwinięta. Nie znajdziecie
tutaj żadnej czarownicy ze złymi intencjami, przed którą
bohaterowie muszą uciekać, zło jest raczej malutkie i Klara oraz
Adam szybciutko je zwalczają. No ale też nie potrafię stwierdzić,
czy działa to całkowicie na niekorzyść książki. Przynajmniej
nie ma w niej dzięki temu schematów, które są praktycznie w
każdej pozycji dla dzieci.
„Przepowiednię”
uwielbiam również przez wzgląd na puentę i wartości, jakie w
sobie zawiera. Przede wszystkim główną bohaterką jest dziewczynka
niewidoma od urodzenia i Kiereś pokazuje, że takie osoby również
mogą normalnie żyć w zasadzie bez niczyjej pomocy, a nawet
podróżować! No i to przesłanie: „Ludzie zawsze wracają tam,
skąd wyszli”, czyli wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej, jak
głosi popularne polskie przysłowie ;-). W książce występuje
również masa innych wartościowych myśli, co dla młodego
czytelnika, który dopiero co rozwija swój światopogląd, może
mieć zbawienne skutki i ukierunkować jego przekonania. Wszystkie
cytaty, które udało mi się wyłapać podczas lektury starałem się
dodać- poczytajcie ;-).
No
i grzechem nie wspomnieć jest oczywiście o wydaniu! Pod tym
względem wydawnictwo Akapit Press spisało się na medal! Książka
jest dostępna w twardej oprawie, co umówmy się, chyba każdy
uwielbia. Oprócz tego- absolutnie przewspaniała i przegenialna
oprawa graficzna. O ilustracje zadbał Marcin Minor. Ja szczerze
mówiąc, pierwszy raz spotykam się z jego twórczością, natomiast
obrazki są kapitalne! I dla spięcia tego wszystkiego ta czarująca
i emanująca tajemniczością okładka! Miód dla oczu!
Czy
warto przeczytać „Przepowiednię” Emilii Kiereś? Zdecydowanie
tak! Jeśli nie dla samych ilustracji, to dla wspaniałych myśli i
nauki płynącej z tej mądrej i czarującej baśni ;). Polecam, każdy musi przeczytać!
Ocena:9/10
Ocena:9/10
Za egzemplarz i możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Akapit Press.
Komentarze
Prześlij komentarz